ARCHIWUM 2010
grudzień 2010
Rok kończymy systematycznymi wizytami na placu Baritusowym. Zaczynamy od Agility, ten psi sport podoba mi się najbardziej. Medi nakręcona na hopki i tunel aż za bardzo. Próbuję za nią nadążyć, ogarniając przy tym ją, siebie i to wszystko, co nowe. Nie powiem, żeby było łatwo;-)
7.11.2010rMiędzynarodowa Wystawa Psów- Poznań. To pierwsza w życiu wystawa dla Mediny i miła niespodzianka zarazem. Startujemy w klasie szczeniąt. Sędziuje P. Jadwiga Niciewicz. Medi wygrywa klasę szczeniąt z lok 1/4 i oceną wybitnie obiecującą. Jednak to, co najlepsze dopiero przed nią;-) Po wystawie w parku spotykamy się z Iwoną i szóstką Medinowego rodzeństwa. Na początek ćwiczenia z tropienia. Psiaki po kolei uruchamiają nosy w poszukiwaniu smaków na wydeptanym poletku. Idzie im całkiem nieźle:- ) Potem już tylko się bawią, to istna gonitwa po parku, sześć niemałych już hovków rozwijających imponujące prędkości, co chwilę ginących nam z oczu. Niezapomniany widok:-)

październik 2010rPaweł organizuje grilla a przy okazji mamy możliwość ocenić jak pięknie wyrosły trzy miotowe siostry Margo, Mufina i Medina. Dzięki Patrycji mamy też parę zdjęć na pamiątkę:-)

czerwiec 2010Czerwiec miesiącem socjalizacji;-) Po kilku dniach poznawania najbliższego otoczenia przyszła pora na dalsze wypady;-) samochodem oczywiście. Zaczynamy od krótkich dystansów stopniowo je wydłużając. Pociąg, tramwaj, ruchome drzwi w markecie, sklep ze zwierzętami, park, plac zabaw , staramy się odwiedzić jak najwięcej miejsc. Medi idzie też do przedszkola gdzie trafia do grupy z siostrą Megi. Megi ma fantastyczny kontakt z Grzegorzem, pięknie razem ćwiczą:-) a my staramy się brać z nich przykład.

28 maj 2010rTo wyjÄ…tkowo radosny dzieÅ„, od dziÅ› Medina jest z nami:-). Przyjeżdżamy do Mosiny, wita nas gromadka radosnych hoviÄ…tek, pchajÄ… siÄ™ na rÄ™ce, merdajÄ… ogonami, wystawiajÄ… brzuchy do gÅ‚askania. Iwona wybraÅ‚a dla nas MedinÄ™ i dobrze, sama bym nigdy tej decyzji nie podjęła. Jest wyjÄ…tkowo ruchliwa i postrzelona ale moja:-) Dokumenty, wyprawka, poduszka na pamiÄ…tkÄ™, pożegnanie…Do Warszawy docieramy późnym popoÅ‚udniem. Medi poznaje swój nowy dom, zaznajamia siÄ™ z ONkiem sÄ…siadów. Zaskoczeniem jest, że nie zaÅ‚atwia siÄ™ w domu:-) OczywiÅ›cie tak dobrze nie jest żeby w nocy nie trzeba byÅ‚o wyjść na siku wiÄ™c Å›piÄ™ z niÄ… na dole;-)
